Polska Muzyka

Ostatnie lata dla polskiej muzyki rozrywkowej są bardzo udane. Dawno nie była ona tak dobrze odbierana i na tak wysokim poziomie. Oczywiście w najpopularniejszych stacjach radiowych nadal można usłyszeć nieśmiertelne polskie gwiazdy, bardzo komercyjny pop lub nawet disco polo, które ma coraz silniejsza pozycję w rozgłośniach radiowych. Aby jednak dotrzeć to tych ambitniejszych wykonawców należy dodać trochę więcej wysiłku, ale efekt na pewno będzie niezapomniany i będziemy chcieli sięgać po jeszcze więcej. Polska muzyka już od wielu lat nie ogranicza się do jednego nurtu dla mało wymagającej publiczności podczas koncertów typu „dni miasta” czy „dożynki”. Dowodem na to są polscy artyści, którzy grają na dużych scenach najważniejszych polskich i europejskich festiwali.  Duet The Dumplings, który występował na Colours of Ostrava w Czechach czy na Openerze w Gdyni. Delikatne elektroniczne dźwięki tych, dopiero co pełnoletnich, muzyków są bardzo dobrze przyjmowane nie tylko w Polsce. Wydali niedawno swój drugi album „Sea you later” i podczas trasy koncertowej szczelnie wypełniają każdy klub w którym grają.  Będąc przy elektronicznych dźwiękach nie można zapomnieć o świetnym zespole KAMP! czy bardzo dobrym ubiegłorocznym debiucie zespołu Rysy. Kamp! na polskiej scenie jest od 2009 roku wydając single i EPki, które charakteryzowały ich brzmienia i był świetnie przyjmowane przez publiczność w Eurpie. W tym roku wydali drugi album i jeżeli ktoś nie wie jak brzmi tzw. „trudniejsza elektronika”, koniecznie musi sięgnąć po „Orneta”. Rysy zadebiutowały płytą „Traveler” i faktycznie zabierają słuchacza w zupełnie nowe rejony. Na albumie jest sporo wyśmienitych gości, którzy są również młodego pokolenia, a to dodaje jeszcze więcej oryginalności. Rysy są na dobrej drodze by dotrzeć na szczyt popularności. Bardzo ważnym młodym muzykiem na polskiej scenie muzycznej jest również Dawid Podsiadło. Chłopak, który jako jeden z niewielu wybił się z polskiej edycji X-Factor. Oprócz swojej solowej działalności, gra również w rockowym zespole Curly Heads, który zadebiutował w 2014 roku i z wielkim rozmachem podbił polskie sceny. Sam Dawid w tym roku wydał swoja drugą płytę, która utrzymana jest w nieco spokojniejszych klimatach. Jego popularność mogą udowodnić prawie wyprzedane wejściówki na koncerty z trasy promującej najnowszy album. Bilety rozeszły się w około 2 tygodnie po rozpoczęciu sprzedaży. W delikatniejszych klimatach utrzymana jest również muzyka artysty o pseudonimie Patrick The Pan, który według wielu wydał jedną z lepszych płyt w roku 2015 o tytule „… niczym jak liśćmi”. Pełne przemyśleń kompozycje ozdobione są wrażliwymi tekstami. Album ma w sobie coś takiego, co nie pozwala o nim zapomnieć zaraz po przesłuchaniu. Do grona Singer-songwriterów w ostatnim roku dołączył również Kortez. Poeta z blokowiska, jak mówi się o nim, wydał w 2015 roku swój debiut „Bumerang”, który zawojował podbił Polskę. Pojawił się z znikąd, a jego singiel „Zostań” puszczony w Trójce od razu zahipnotyzował. Ale żeby nie było tylko o młodych i o debiutantach. Niesamowitą rzecz w ubiegłym roku dokonali wspólnie Zbigniew Wodecki i Mitch and Mitch. Wydali płytę o interesującym tytule „1976: Space Odyssey”. O co chodzi? Kilka lat temu Mitche odkryli debiutancką płytę Zbigniewa Wodeckiego z 1976 roku i postanowili nagrać ją raz jeszcze w świeżej wersji. Wyszło coś niesamowitego! Genialne utwory (o których zapomniał sam Wodecki) w stylowej aranżacji, przenoszą słuchaczy w lata ’70! Koncerty tego projektu są grane rzadko, ale na pewno nikt nie pożałuje wybrania się na ich występ. Wymienieni przeze mnie muzycy to tylko mały procent tych na których naprawdę warto zwrócić uwagę. Branża muzyczna w Polsce ma się najlepiej od wielu lat. Cieszy fakt, że głośno robi się nie tylko o tych najpopularniejszych wykonawcach, ale również o tych mniejszych, którzy często mają więcej do przekazania. Zdecydowania rok 2015 należał do Polskich wykonawców, którzy stali się bardzo dobrym towarem eksportowym.

Paweł Wilk